wtorek, 4 lutego 2014

Chory kotek

Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku, 
I przyszedł pan doktor: „Jak się masz, koteczku”! 
— „Źle bardzo...” — i łapkę wyciągnął do niego. 
Wziął za puls pan doktor poważnie chorego, 
I dziwy mu śpiewa: — „Zanadto się jadło, 
Co gorsza, nie myszki, lecz szynki i sadło; 
Źle bardzo... gorączka! źle bardzo, koteczku! 
Oj! długo ty, długo poleżysz w łóżeczku, 
I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta: 
Broń Boże kiełbaski, słoninki lub ciasta!” 
— „A myszki nie można? — zapyta koteczek — 
Lub z ptaszka małego choć z parę udeczek?" 
— „Broń Boże! Pijawki i dieta ścisła! 
Od tego pomyślność w leczeniu zawisła”. 
I leżał koteczek; kiełbaski i kiszki 
Nie tknięte,  pachniały mu myszki. 
Patrzcie, jak złe łakomstwo! Kotek przebrał miarę; 
Musiał więc nieboraczek srogą ponieść karę. 
Tak się i z wami dziateczki stać może; 
Od łakomstwa strzeż was Boże! 

Stanisław Jachowicz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!